- Szła brzegiem morza a woda zmywała jej ślady ze złotego piasku, jej zielone oczy powoli zaczęły napełniać się słonymi łzami:
-Tęsknie...
powiedziała i spojrzała na błękitne niebo i puszyste białe chmury...
- Odszedł cień tego Chłopca,
Którego lustra życie zbiły,
Z uśmiechem bez współczucia,
Zabrały resztki siły.
Szły sny tego Chłopca,
Których spełnić nie umiałam,
Bo za jego łzy, uśmiech, i pragnienia,
Życie swoje bym oddała.
Koniec wiersza, idę sama.
Wiatr łzy wielkie kryje.
Odszedł cień, sny, marzenia,
Bo On już nie żyje...
-
zgubiłam się, dzięki ludziom którzy stworzyli z mojego życia niezły labirynt. Których spełnić nie umiałam,
Bo za jego łzy, uśmiech, i pragnienia,
Życie swoje bym oddała.
Koniec wiersza, idę sama.
Wiatr łzy wielkie kryje.
Odszedł cień, sny, marzenia,
Bo On już nie żyje...
-
- każdy moment kiedy patrzysz tak głęboko w moje oczy
bezpowrotnie mija nas , mija nas (…)
- Stanęli na przeciwko siebie. Powiedział do niej:
-Spójrz w moje oczy i powiedz, co widzisz?
-Widzę lekko smutne, błękitne oczy, a z nich swoje odbicie, proszące o tą jedną jedyną szansę, która dla mnie znaczy wszystko.
Długo myślał nad jej słowami. W końcu się spotkali. Szła do niego uśmiechnięta, a wracała ze łzami w oczach. Dlaczego? Bo nie dostała tej jedynej szansy, która była dla niej wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz